Witka! W istocie trudno niedocenić wielkiej roboty, jaką bracie Rostoku uczyniłeś przygotowując tą stronę. Choć ocena moja spaczoną być musi z tej przyczyny, że po uliczkach Czarnoziemu w masce Abramelina się przemykam i z uciech jego pełnymi garściami czerpię, to i tak w chórze Twych wielbicieli pieję. Dosypuj kolejne szpadle czarnej ziemi do rosnącego kurhanu... Obcując ze stroną Czarnoziemu "wiłem się z obrzydzenia, jednak byłem jednocześnie niezdrowo zafascynowany i nie mogłem jej odłożyć, zanim nie skończyłem czytać".(hpl, uz, 88, 1-3) |